Ciekawostki drukarskie: Arial – czcionkowa bezszeryfowa księżniczka
Czyli parę słów o bardzo popularnej czcionce i dlaczego nie jest królową bezszeryfowych fontów. Na zdjęciu widzimy porównanie między czcionkami bezszeryfową (po lewej) i szeryfową (po prawej). Żółtym kolorem zaznaczono charakterystyczne dla czcionek szeryfowych „ozdobniki”.
W druku gazetowym dobór czcionek jest jednym z najważniejszych etapów projektowych. Błędnie dobrane fonty będą negatywnie wpływać na jakość odbioru publikacji, mogą również sprawiać problemy podczas procesu druku. Do tego dochodzi jeszcze element estetyczny. Dziś przyjrzymy się jednej z najpopularniejszych bezszeryfowych czcionek na świecie: Arialowi.
Czcionki szeryfowe i bezszeryfowe Zacznijmy od usystematyzowania informacji: rodzajów czcionek jest parę, zdecydowanie do najpopularniejszych należą szeryfowe i bezszeryfowe. Czym się różnią? Czcionki szeryfowe posiadają ozdobniki, czcionki bezszeryfowe są prostsze. A po co ozdobniki? Pełnią nie tylko funkcję wizualną, ale również praktyczną – pozwalają lepiej widzieć litery, przez to mniej męczyć wzrok, więc w przypadku druku np. gazetowego i książkowego są częściej i chętniej wykorzystywane. Co nie znaczy, że bezszeryfowe – jak bohaterka dzisiejszego tekstu – są gorsze. Co to to nie, wręcz przeciwnie: profesjonalny design prasowy od lat chętnie miksuje czcionki.
Królowa jest jedna i nie jest nią Arial? Czcionka Arial powstała jako odpowiednik dla bardzo popularnej czcionki o nazwie Helvetica. Zaś Helvetica swoje początki ma w 1957 roku, gdy została stworzona przez Maxa Miedingera dla Haas’sche Schriftgießerei – odlewni czcionek (tych fizycznych) w Münchenstein w Szwajcarii w której był doradcą klienta, a później główny zarządcą spraw sprzedaży. Właściwie, to początkowo nazywa się Neue Haas Grotesk, a dopiero w 1960, gdy zostaje przeprojektowana dla Linotype GmbH, zmienia się jej nazwa, na łacińską nazwę kraju – ponieważ nawiązuje do zasad kraju, jest uniwersalna, pasuje do wielu projektów. Tym samym staje się popularniejsza niż dotychczas dominująca na rynku Futura.
Połowa lat 80. przynosi ogromną zmianę: Adobe tworzy PostScript – specjalny język wykorzystujący krzywe Beziera. Adobe kupuje licencję na Helveticę, aby dołączyć ją do swoich interpreterów Post Script.
PostScript staje się wkrótce przyszłością poligrafii i wirtualnych czcionek na tyle, że giganci zaczynają grać przeciw gigantom: oto Apple i Microsoft skrzykują się do współpracy: MS udostępnia technologię TrueImage (działającą analogicznie jak PostScript), Apple opracowuje konkurencyjny format TrueType.
Reszta na temat czcionki popularnej w drukarniach gazetowych i prasowych: https://drukarnia.waw.pl/a/ciekawostki-drukarskie-arial-czcionkowa-bezszeryfowa-ksiezniczka/